czwartek, 17 stycznia 2013

Rewolucji nie będzie

W resorcie sprawiedliwości trwają właśnie intensywne prace nad wielką reformą kodyfikacji prawnych. Minister Jarosław Gowin oraz prof. Andrzej Zoll, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego ogłosili kilka dni temu, że projekt reformy może zostać ogłoszony jeszcze tej zimy, najdalej wiosną. – To jest bardzo obszerna nowelizacja – stwierdził prof. Zoll.


Nie oznacza to jednak, że nowe prawo wejdzie w życie jakimś przewidywalnym terminie. Prace legislacyjne w przypadku tego typu projektów trwają latami. Uzgodnienia międzyresortowe i konsultacje społeczne, a potem żmudna ścieżka w parlamencie – to nie będzie łatwy proces i wcale nie jest pewne, że nowe przepisy uda się uchwalić przed końcem kadencji Sejmu (co automatycznie sprawi, że projekt wyląduje w koszu).

Taki scenariusz jest tym bardziej prawdopodobny, że znaczna część środowiska prawniczego, a zwłaszcza środowiska sędziowskiego, podchodzi do zapowiadanych zmian z dużą rezerwą. Choć jeszcze nie znamy szczegółów, wiadomo, że jedna z najważniejszych zmian będzie polegać na wprowadzeniu elementów kontradyktoryjności w procedurze karnej. Tak jak ma to miejsce w procedurze cywilnej, albo to co znamy z amerykańskich filmów strony w procesie – oskarżenie i obrona – występowały by na równych prawach. Na równych prawach zgłaszały by dowody. Zarówno obrona jaki i oskarżenie mogłyby na przykład złożyć dowód w postaci ekspertyzy biegłych albo inne analizy. Co więcej sąd badałby tylko te dowody, które zgłosiły strony. To czego nie zgłosił prokurator albo adwokat nie byłyby w ogóle przez sąd rozpatrywane.

Osobiście uważam, że takie rozwiązanie ma sporo zalet. Boję się jednak, że taka rewolucja, a byłaby to prawdziwa rewolucja w procedurze karnej, nigdy nie wejdzie w życie. Środowisko prawnicze nie lubi tego typu nagłych zmian. Dziś niechęć budzą na przykład rozprawy elektroniczne, które zamiast żmudnego protokółowania są rejestrowane kamerą. A przecież przy projekcie ministerstwa, który wywróci procedurę karną do góry nogami, to ledwie drobiazg